fbpx
668 760 190

Pomału zbliżamy się do końca naszych bajkowych historii o ekipie EncePence. Spokojnie, chociaż jest to mój przedostatni wpis w tym temacie, na pewno na tym się nie zatrzymam. Nawet nie wiesz ile u nas się ostatnio dzieje! A ile zmian! Będzie o czym pisać. 

ENCEPENCE – ZACZAROWANE ANIMACJE

Dzisiaj na tapecie nasze etatowe czarusie : Elsa, Czarownica i Wróżka. Cieszę się bardzo z ich obecności, bo nadają nam takiej magicznej aury. Dzięki nim, wierzymy, że wszystko jest możliwe. I tą wiarę i jej moc chcę dzisiaj przekazać Tobie.

WRÓŻKA- ANIMACYJNA DOBRA DUSZA

Wróżka do jedna z postaci w naszej ekipie, która wielokrotnie zmieniała swoje oblicze. Jak u większość kobiet najczęściej zmieniał się jej strój. Chociaż znana jest z tego, że dba o szczegóły i detale i zawsze osiąga poziom czarodziejski w tym co robi, to bardzo rzadko wysuwa się na pierwszy plan. Dobre wróżki mają to chyba wpisane w jakiś kontrakt – najczęściej są ostoją i wsparciem dla drugiego człowieka.
Nasza Wróżka ma podobnie – wyciąga z nas to co najlepsze i pomaga dostrzec to co niedostrzegalne na pierwszy rzut oka.
Nie tak dawno temu, na jednej z naszej animacji – jak dobrze pamiętam – w okolicach Zakopanego, wydarzyła się taka oto historia, która sprawiła, że do końca mojego życia będę pamiętać ten dzień. Była to piękna, słoneczna sobota i jechałam na urodziny, dopinając w głowie plan moich animacyjnych czarów na ostatni guziczek. Gdy dojechałam na miejsce, w pierwszej chwili dostrzegła mnie mama jubilata i z miną “ jak dobrze, że jesteś już Wróżko”, przywitała mnie radośnie, jednocześnie prosząc bym wypowiedziała chociaż jedno zaklęcie, bo to co się działo totalnie ją przerosło i była zdruzgotana. Rzuciłam zielonym oczkiem, by ocenić sytuację i od razu wiedziałam, co ma na myśli ta miła, chociaż – w tym momencie- przerażona kobieta. Moim oczom ukazał się koszmar organizatorki przyjęcia urodzinowego: część dzieci biegała, część roznosiła jedzenie po całym podwórku. Niektóre rozrabiaki kłóciły się o balona, a jubilat siedział w kącie i przeglądał prezenty.
Szybko pomyślałam zaklęcie w głowie i ruszyłam do akcji. Nieskromnie mówiąc, jestem dobra w te klocki ( w tym momencie puszczam Ci oczko), więc czar zadziałał natychmiastowo. Kiedy już dzieci rozbawiły się na dobre, dostrzegłam, że osoba, która powinna błyszczeć tego dnia, jest okropnie zgaszona i wycofana. Miałam na myśli jubilata. Chłopiec boleśnie nie wierzył w siebie, a na każdą aktywność, która miałaby postawić go w blasku jupiterów, spuszczał głowę zrezygnowany szepcząc “ ja nie potrafię”. Moja wróżkowa natura nie mogła tego tak zostawić i postanowiłam rzucić na chłopca zaklęcie, które brzmiało tak:

moje drozdy już śpiewają
nową prawdę oznajmiają
że nie ważne, gdzie się znajdziesz
wiarę zawsze już odnajdziesz

Twarz chłopca momentalnie nabrała promieni i pojawił się na niej szeroki uśmiech. Do końca dnia, nasz jubilat królował na swoim przyjęciu i nic nie było w stanie odebrać mu wiary we własne możliwości.

CZAROWNICA – ANIMACYJNY KOCIOŁEK ATRAKCJI

Nasze Czarownice ( tak, bo są dwie), podobnie jak nasz SuperElf są niepocieszone, że ich postać kojarzy się tylko z dwoma imprezami w ciągu roku. Stąd na animacje wychodzą stosunkowo rzadko, ale gdy już wkraczają do akcji to miotły wirują.
Kilka lat temu, postanowiłam je zaskoczyć i zaangażowałam je w animacje w Rabkolandzie, gdzie pod zamkiem strachu mogły czarować dzieci swoimi zabawami. Jakież one były wtedy szczęśliwe! Pełne euforii zaczepiały dzieci i wirowały w tańcu wokół swojego żeliwnego kociołka. Niestety, był to ostatni rok dla Zamku Strachu w Rabkolandzie i z końcem sezonu razem z nim musiały opuścić wesołe miasteczko w Rabce. Na ich miejsce pojawiła się Góralska Dżungla wraz z dzikimi góralkami i chociaż Czarownice nie chowają urazy, to nie darzyły swoich koleżanek ciepłymi uczuciami.
Pewnego razu, podczas jednej imprezy Halloween w Zakopanem, Czarownice chciały koniecznie zrobić coś szalonego. W końcu, jak już animują to musi być petarda. Za wszelką cenę marzyły o tym, by ta animacja została zapamiętana przez dzieci na długo. Postanowiły, że użyją do tego swoich mioteł. Zapowiedziały kolejną mega atrakcję i ruszyły do akcji. Dzieci, gdy zobaczyły miotły niestety nie zawyły z zachwytu. Nie dowierzasz? Ciekawa jestem, jaka by była Twoja reakcja. Czarownice jednak nie uległy presji i nie odleciały na swoich miotłach, gdzie pieprz rośnie. Włączyły muzykę, odpaliły miotły i zaczęły tańczyć i kręcić piruety. Dzieciaki na początku nie wiedziały co się dzieje, ale chwilę później – oczarowane energią Czarownic- dołączyły do zabawy. Ten dzień pozostał w pamięci wszystkich na długo.

ELSA – EMOCJE ZIMNYCH OGNI

Ostatnia nasza bohaterka jest znana wszystkim dzieciom na całym świecie. Czasami animuje w towarzystwie swojego śnieżnego przyjaciela – Olafa, a czasami sama odwiedza dzieci i na podstawie własnej historii uczy ich, że moc i talent mogą mieć zarówno jasne jak i ciemne strony. Niech nie zwiedzie Was jej dostojny wygląd. Mimo królewskiego pochodzenia, nasza bohaterka jest otwarta i sympatyczna dla każdego kogo spotka na swojej drodze, a potęga jej lodowych mocy ogrzewa radośnie serca każdego kto ich doświadczy.
Podczas jednych urodzin w miejscowości obok Zakopanego, Elsę spotkała niezwykła rzecz! Solenizantka tak mocno ją kochała, że przebrała się za małą Elsę, by wyrazić jak bardzo nasza bohaterka jest dla niej ważna. Nie ma chyba piękniejszego doświadczenia i żadna z historii z udziałem Elsy, której bym nie opowiedziała nie przebije tego wspomnienia. Nasza bohaterka do dziś podkreśla, że czuła się wtedy tak jakby milion zimnym ogni odpaliło się w jej sercu w jednym momencie.

O mamo, to już koniec dzisiejszej opowieści! Uwielbiam je dla Ciebie snuć. Nie mogę się doczekać kolejnego naszego spotkania.


Wspaniałego weekendu i do zobaczenia.

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x